Kontuzje są nieodłączną częścią sportu – zarówno tego zawodowego, jak i amatorskiego. Kontuzję sportową definiujemy jako „uszkodzenie tkanek występujące jako rezultat uprawiania sportu lub ćwiczeń” (1). Można je podzielić ze względu na: czas, jaki zajął na jej wystąpienie (ostre i chroniczne), rodzaj uszkodzonej tkanki, rozległość kontuzji, itd. Sport sportowi nierówny, dlatego w różnych dyscyplinach występują różne kontuzje i różna jest częstotliwość ich występowania. Czołowymi sportami pod kątem występowania kontuzji w przeliczeniu na 1000 godzin trenowania/grania, są m.in. piłka nożna, futbol amerykański, czy koszykówka (2). W tym artykule skupię się na ostatniej dyscyplinie, czyli koszykówce.
Różne publikacje wskazują, w odniesieniu do koszykówki, częstotliwość występowania kontuzji na poziomie 7-10 kontuzji na 1000 godzin ekspozycji na sport (3). Do najczęstszych kontuzji w koszykówce zaliczamy: kontuzje stawu skokowego, np. skręcenie inwersyjne oraz kontuzje stawu kolanowego, jak np. zerwanie więzadła krzyżowego przedniego (4).
Skręcenie inwersyjne stawu skokowego występuje, gdy przednia część stopy oraz pięta podczas obciążenia kończyny ustawią się do wewnątrz, natomiast staw skokowy oraz reszta ciała ustawia się na zewnątrz od stopy. To w konsekwencji powoduje przejęcie obciążenia całego ciała przez więzadła po bocznej stronie stawu skokowego, m.in. więzadło skokowo-strzałkowe przednie (ATFL – anterior talo-fibularis ligament), więzadło piętowo-strzałkowe (CFL – calcaneo-fibularis ligament) oraz boczny przedział torebki stawowej.
Ważne, aby nie bagatelizować skręceń stawu skokowego, ponieważ może się to przyczynić do zwiększonego ryzyka ponownych skręceń lub do powstania chronicznej niestabilności stawu skokowego. Dlatego po urazie warto przejść przez cały proces rehabilitacji pod okiem specjalistów: od początkowej fazy, skupionej na zmniejszeniu obrzęku, czy odzyskaniu zakresu ruchu w stawie, aż po końcowe fazy przygotowujące nasz staw skokowy do powrotu do sportu oraz aktywności fizycznej sprzed kontuzji.
Na szczęście już kilkuminutowa rozgrzewka, oparta m.in. o podniesienie temperatury ciała, trening stabilności jednonóż, pracę nad zakresem ruchu wyprostu w stawie skokowym (czyli ruchu stopy „na siebie”) oraz stabilizacji tułowia, poprawia zakres ruchu w stawie skokowym oraz równowagę – czyli dwa główne czynniki bezpośrednio wpływające na ryzyko skręcenia stawu skokowego (5). Taka rozgrzewka będzie także świetnym rozwiązaniem w celu prewencji przyszłych kontuzji tego stawu.